Najgłębszy szlak turystyczny

Górnicy zjeżdżający na szychtę, ciężkie maszyny pracujące na przodku, barbórka, pogaduchy w cechowni, karczma piwna i gromkie „szczęść Boże” na powitanie. Pierwsze skojarzenie to oczywiście Śląsk i tamtejsze kopalnie węgla kamiennego. To prawda, ale przecież wszystkie te elementy można znaleźć w Wielkopolsce. I nie chodzi tu bynajmniej o odkrywki węgla brunatnego z okolic Konina i Turku, bo to trochę inna bajka, ale o jedyną w regionie kopalnię głębinową w Kłodawie. Do tego nie wydobywającą węgla, ale sól.

klodawa_rozjazd

Podziemna trasa turystyczna w Kłodawie (fot. KS Kłodawa)

Kopalnia Soli Kłodawa jest największym producentem soli kamiennej w Polsce, nie tylko tej spożywczej (ostatnio wypieranej przez modną sól morską), ale też soli drogowej, przemysłowej, lizawek solnych dla zwierząt czy soli kąpielowej. Jednak nie to jest najważniejsze, gdyż jeśli byłby to jedynie wart odnotowania zakład przemysłowy to pewnie na tym by się tenże post zakończył. Na szczęście kopalnia w Kłodawie ma w swojej ofercie również zwiedzanie podziemnych wyrobisk, przez które poprowadzono trasę turystyczną, która notabene jest najgłębiej położonym szlakiem turystycznym na świecie (!) – na poziomie 600 metrów pod powierzchnią ziemi.

W kopalni w Kłodawie byliśmy wiosną. Postanowiliśmy jednak napisać o tym teraz. Dlaczego? Ano dlatego, że klimat jest jaki jest, pogoda w okresie przedwiośnia jest kapryśna (w dniu pisania tego posta na zmianę pada i prześwituje słońce), więc wielu szuka rozrywek i atrakcji pod dachem. A jaki dach będzie lepszy, niż 600 metrów nadkładu skalnego nad głową i ogromne hale, wydrążone w litej soli? 🙂

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Co trzeba koniecznie podkreślić, to że jak wspomnieliśmy, kopalnia w Kłodawie to w pełni funkcjonujący zakład, żadne muzeum czy skansen, a zwiedzanie odbywa się równolegle z pracami górniczymi. Z tego też powodu zwiedzanie odbywa się wyłącznie z przewodnikiem, nie jest to jednak problem, gdyż taka forma pozwala zrozumieć i dowiedzieć się więcej. Co więcej, poruszając się po terenie kopalni będziecie zapewne lawirować pomiędzy wracającymi ze zmiany górnikami czy też wywrotkami załadowanymi solą drogową. Obowiązkowe są też kaski, więc misterne fryzury, lakiery i brokatowe żele do włosów chyba lepiej sobie tego dnia odpuścić.

klodawa_komora

Jedna z komór kopalni (fot. KS Kłodawa)

Zjazd do kopalni odbywa się typową górniczą windą w postaci metalowej klatki. Przy prędkości 6m/s czuć lekki powiew na twarzy, a cała podróż do wnętrza ziemi trwa, jak łatwo obliczyć, niecałe dwie minuty. Dalej grupy poruszają się już wyłącznie po wyrobiskach, a cała wycieczka trwa około 2-2,5 godziny. Koniecznie ubierzcie więc wygodne buty; klapeczki i baleriny nie są dobrym pomysłem.

klodawa_kaplica

Kaplica św. Kingi, patronki górników (fot. KS Kłodawa)

Ponad dwie godziny mogą wydawać się nieco długie, uwierzcie jednak, nie są to godziny nudne. Oczywiście, po drodze znajdziecie takie atrakcje jak solna kaplica św. Kingi – patronki górników, czy gabloty z różnymi narzędziami górniczymi. Większość trasy to jednak rzut oka na prawdziwą, funkcjonującą kopalnię. Są zatem maszyny górnicze, wagoniki podziemnych kolejek, elementy infrastruktury. Wszystko to okraszone barwnymi opowieściami prawdziwego górnika, który oprowadza wycieczki.

klodawa_wagoniki

Podziemna kolejka wożąca urobek i pracowników

Jednak kopalnia to nie tylko działalność człowieka, ale przede wszystkim twór natury. W końcu bez złóż zasobów powstanie wyrobiska nie miałoby sensu. Dlatego też Kopalnia Soli Kłodawa to również niesamowita atrakcja przyrodnicza, a precyzyjniej geologiczna (w zasadzie jeden z bardzo niewielu w regionie obiektów tzw. geoturystyki).

Zazwyczaj wyobrażając sobie kopalnię i przywołując wiedzę ze szkoły widzimy taki geologiczny tort: warstwy kopaliny poprzekładane warstwami skały płonnej. W złożu (np. węglu) drąży się chodniki wysokie na kilka metrów i wybiera urobek. Jednak sól we wschodniej Wielkopolsce, na Pałukach i na Kujawach ma postać potężnych wysadów solnych, zwanych także diapirami. W najprostszym ujęciu, wysady to struktura powstała w wyniku przebicia sztywnych skał leżących bliżej powierzchni przez zalegające głębiej osady plastyczne (w sensie geologicznym), zazwyczaj sole lub iły. Wywołuje je nacisk skał leżących na górze lub ruchy tektoniczne. Na ogół mają postać grzybów lub słupów. Poniższy, dość poglądowy rysunek, powinien najlepiej Wam zobrazować,w czym rzecz. Natomiast sól, która utworzyła te pokłady powstała na skutek wyparowania sporego morza, które istniało na obszarze dzisiejszej Europy w epoce permu, około 250 mln lat temu.

Wysad solny

Schematyczny przekrój przez wysad permskiej soli kamiennej

A jak to się przekłada na widoki w kopalni i jej działalność? Otóż, jako że taki wysad jest w całości złożony z twardej soli, można ją wydobywać drążąc gigantyczne sale zwane kawenami – takie trochę podziemne katedry. Co więcej, wiele korytarzy w kopalni nie potrzebuje dodatkowych szalunków i wzmocnień, przez co przypominają bardziej naturalną jaskinię o ścianach z soli, w której można bez przeszkód podziwiać strukturę złoża. Niesamowite wrażenie! Tak więc nawet jeśli zwiedzaliście kopalnie Górnego lub Dolnego Śląska (Guido, Nowa Ruda, Złoty Stok itd.) w Kłodawie zobaczycie coś zupełnie nowego.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jedna z kilku podziemnych kawern i to nie ta największa!

Co nas zaskoczyło podczas wycieczki to fakt, że sól kłodawska wcale nie jest wyłącznie biała czy szarawa, ale również różowa, a w rzadkich przypadkach także błękitna. To wszystko naturalne barwy wynikające ze śladowych domieszek różnych minerałów. Drobno zmielona sól zawsze wydaje się biała, ale można też kupić taką, w większych kryształach.

I tu małe wtrącenie kulinarno-marketingowe. Ostatnio szalenie modna jest tak zwana sól himalajska, chwalona za wyjątkową różową barwę i skład mineralny. Może więc warto się zastanowić, jaki sens ma kupowanie himalajskiej różowej soli za 8-10 zł za kilogram, kiedy kłodawska kosztuje około 1 zł? 😉

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Brzmi ciekawie? Kopalnia zdecydowanie jest warta odwiedzenia, jednak nie jest to miejsce na spontaniczną wycieczkę, a nawet przy wcześniejszym planowaniu nie jest to sprawa prosta. Trzeba jasno powiedzieć, że zwiedzając kopalnię, mocno czuć iż turystyka jest działalnością zdecydowanie poboczną. Przede wszystkim zjazdy odbywają się tylko o wybranych porach, przy czym dla turystów indywidualnych tylko o 10:00 (można też telefonicznie uzgodnić dołączenie do grupy zorganizowanej). Co jednak znacznie bardziej upierdliwe to fakt, że kopalnia jest nieczynna dla turystów w weekendy, święta i dni wolne od pracy. Ciężki temat, jeśli nie jest się studentem, a przy okazji trochę błędne koło, bo zwiedzanie od poniedziałku do piątku tłumów nie przyciągnie, a brak znacznego ruchu nie zachęca do rozszerzenia tej działalności. Przygotujcie też grubsze bejmy, jako że bilet normalny do kopalni kosztuje 40 zł plus opłata dla przewodnika (jedna na grupę). Jest to jednak warte swojej ceny.

Jak dojechać?

Dojazd do Kłodawy jest na szczęście wyjątkowo bezproblemowy. Miasto leży przy drodze krajowej nr 92 (tzw. „stara dwójka” do Warszawy). Jadąc z dowolnej strony trzeba zjechać w samej Kłodawie w drogę wojewódzką 263, która na terenie miasta nosi nazwę ulicy Dąbskiej. Następnie około 2 km prosto tą drogą. Kopalnia będzie po lewej stronie, trzeba jednak uważnie wypatrywać drogowskazu na nią, gdyż nie jest zbyt duży. Można też śledzić ciężarówki przewożące sól. Przed kopalnią znajduje się spory parking.

W Kłodawie jest też stacja kolejowa i to dość dobrze obsługiwana, gdyż jest to linia Poznań – Warszawa (przez Wrześnię, Słupcę, Konin), na której jeżdżą pociągi zarówno PKP Intercity, Przewozów Regionalnych, jak i Kolei Wielkopolskich. Sęk jedynie w tym, że stacja Kłodawa jest zasadniczo w polu, daleko od miasta, około 3,5 km od bramy kopalni, co jest zresztą typowe dla wielu stacji przy tej linii.

7 uwag do wpisu “Najgłębszy szlak turystyczny

    • Jak widzisz można i warto 🙂 Szczególnie jeśli interesuje Cię zobaczenie prawdziwej, funkcjonującej kopalni a nie skansenu lub „podziemnego lunaparku”. Czego nie napisaliśmy w poście, a w sumie warto tu dodać, to że naszym zdaniem jest to atrakcja głównie dla osób dorosłych i nastolatków. Małe dzieci się raczej znudzą, ale dla nas to zaleta po raczej słabych wakacyjnych doświadczeniach z kopalni złota w Złotym Stoku, która takim trochę lunaparkiem jest.

      Polubienie

      • Dzięki za dodatkowe wyjaśnienia 😉 Akurat też nie szukam atrakcji dla dzieci.
        Ze swojej strony mogę odradzić wizytę w dawnej kopalni uranu w Kletnie – bardzo krótka trasa, a przewodnik na siłę próbuje coś mówić przez 20 minut…

        Polubione przez 1 osoba

      • A kopalnię w Kletnie też znamy. W ogóle po Wlkp to Dolny Śląsk to taki nasz typ 🙂 Świetne są sztolnie projektu Riese w G. Sowich, choć to szczególnie fajne dla miłośników militariów i klimatu jak z programu Bogusia Wołoszańskiego. W Kowarach też jest sztolnia uranowa, na pewno lepsza niż w Kletnie.

        Polubione przez 1 osoba

  1. rzeczywiście trochę niefart z weekendami :)Dość drogie bilety można przeboleć, w końcu jak widać – warto. a co do geoturystycznych atrakcji w okolicy, godzinę drogi od Kłodawy znajduje się Nadgoplański Park Tysiąclecia…

    Polubienie

  2. Polecam!!!
    Bez cienia wątpliwości jedna z najwspanialszych przygód w moim życiu. Przewodnicy rewelacyjnie podkreślają klimat miejsca.
    Na pewno tam wrócimy.
    Szczęść Boże.
    Agnieszka i Paweł Dąbrowscy.

    Polubienie

Dodaj komentarz